Kontynuujemy naszą mroźną przechadzkę po Winnicy Cosel. Gdzieniegdzie wiszą jeszcze ostatnie żółto-zielone liście, te same, które jeszcze tak niedawno ogrzewało letnie słońce, lekkie powiewy wiatru przynosiły piękne zapachy owoców, kwiatów i żniw. I to wszystko jest tu zaklęte, ale na razie udało się na zasłużony, zimowy odpoczynek. Jeszcze tylko przydałaby się śnieżna kołderka…
Dodaj komentarz